Kończący się weekend przyniósł bardzo wiele niespodzianek. Moje typowania z poprzedniego posta niestety wzięły w łeb... Pierwszą niespodzianką była dla mnie przegrana Warchoła. Szkoda Józka, ale i tak brawa za serce do walki. Również Chmielewski pokazał się z kiepskiej strony. Dla tak doświadczonego zawodnika przegrana przez niedopuszczenie do walki to bardzo przykra sprawa. Fabiński pokazał, że jest bardzo groźnym rywalem. Zdemolował całkowicie Antka łokciami w parterze. No cóż... raczej Chmielewski już na KSW nie wsytąpi.  Co do PLMMA to odwołanie walki Leny bez ogłoszenia konkretnych przyczyn, Miro naprawde nieładnie... Cała gala z Legionowa to jednak jak najbardziej pozytywne wydarzenie sportowe. Każdy kibic MMA znalazł na niej coś dla siebie.  Później nastąpił czas UFC 168. Niestety tak jak przypuszczałem Ronnda pokonała Mieshę przez swoją koronną dźwignię na łokieć. Szkoda Mieshy... Panie dostały bonus za najlepszą walkę gali, a dodatkowa Ronda wzbogaciła się o kolejne 75 tys. $, otrzymując bonus za najlepsze poddanie gali. Dana White już zapowiedział starcie Rondy Rousey z Sarą McMann na UFC 170. Przykre wydarzenie spotkało fanów MMA dopiero w walce wieczoru. Weidman zaznaczył, że to on jest Mistrzem dominując Silvę przez całą pierwszą rundę. Później było już tylko gorzej dla Andersona. Kopnięcie, które miało wylądować na udzie Chrisa uderzyło w jego kolano przez co Spider doznał złamania nogi. Masakra... Silva to legenda tego sportu i przykro patrzeć na taki upadek byłego Mistrza. Miejmy nadzieję, że wróci jeszcze do Oktagonu.
 

 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz