Mateusz, mymma.pl: Od kiedy zacząłeś swoją przygodę ze sportem?
Krzysztof Kułak: Już za dzieciaka zacząłem chodzić na treningi Judo, potem już jako nastolatek dołączyłem elementy ju-jitsu,a potem było już tylko MMA.
Mateusz: Kiedy stoczyłeś swoją pierwszą walkę w MMA i jakie wiążesz z nią wspomnienia?
Krzysztof: Było to w Rosji na World Absolute Fighting Championhip. Z tą walką wiążą się takie emocje jak strach, duma i gorycz po oszukanej walce.
Mateusz: Które z dotychczasowych osiągnięć w MMA cieszy Cię najbardziej?
Krzysztof: Pas KSW z 2010 roku, wygrana w Suriname w 2008 roku i dwie wygrane walki w Stanach Zjednoczonych w 2006 roku.
Mateusz: Czy wspominasz jakieś dobre historie z dotychczasowej kariery, które zapadły Ci w pamięć?
Krzysztof: Tak, impreza po KSW w Mariocie, jak biegaliśmy nago po korytarzu. Wspominam również after party po KSW we Wrocławiu, kiedy to w kasynie rozrzuciliśmy żetony, a także jak M`Pumbu oddał mi puchar za zwycięstwo w Paryżu, gdy sędziwie mnie oszukali.
Mateusz: Czy są jacyś konkretni zawodnicy, z którymi chcesz się zmierzyć?
Krzysztof: Tak marzy mi się walka z moim idolem Philem Baroni, z ochroniarzem z nocnego u mnie i Michałem Materlą, ale to na pewno w przyszłości, bo na pewno jeszcze nie jestem na jego mistrzowskim poziomie.
Mateusz: Do jakiego celu dążysz w MMA?
Krzysztof: Mój cel to jak najwięcej walk, odzyskanie pasa i jak najmniej kontuzji, a także do wychowania jak największej ilości zawodników.
Mateusz: Czy w Twojej dotychczasowej karierze przychodziły kryzysy?
Krzysztof: Tak, przed każdą walką mam kryzys, kupa w gaciach i strach,że coś pójdzie nie tak. Tylko głupcy się nie boją.
Mateusz: Jaka jest Twoja ulubiona organizacja MMA?
Krzysztof: Była ta w której biły się babki i taka, w której występuje Dawid Harnas.
Krzysztof Kułak: Już za dzieciaka zacząłem chodzić na treningi Judo, potem już jako nastolatek dołączyłem elementy ju-jitsu,a potem było już tylko MMA.
Mateusz: Kiedy stoczyłeś swoją pierwszą walkę w MMA i jakie wiążesz z nią wspomnienia?
Krzysztof: Było to w Rosji na World Absolute Fighting Championhip. Z tą walką wiążą się takie emocje jak strach, duma i gorycz po oszukanej walce.
Mateusz: Które z dotychczasowych osiągnięć w MMA cieszy Cię najbardziej?
Krzysztof: Pas KSW z 2010 roku, wygrana w Suriname w 2008 roku i dwie wygrane walki w Stanach Zjednoczonych w 2006 roku.
Mateusz: Czy wspominasz jakieś dobre historie z dotychczasowej kariery, które zapadły Ci w pamięć?
Krzysztof: Tak, impreza po KSW w Mariocie, jak biegaliśmy nago po korytarzu. Wspominam również after party po KSW we Wrocławiu, kiedy to w kasynie rozrzuciliśmy żetony, a także jak M`Pumbu oddał mi puchar za zwycięstwo w Paryżu, gdy sędziwie mnie oszukali.
Mateusz: Czy są jacyś konkretni zawodnicy, z którymi chcesz się zmierzyć?
Krzysztof: Tak marzy mi się walka z moim idolem Philem Baroni, z ochroniarzem z nocnego u mnie i Michałem Materlą, ale to na pewno w przyszłości, bo na pewno jeszcze nie jestem na jego mistrzowskim poziomie.
Mateusz: Do jakiego celu dążysz w MMA?
Krzysztof: Mój cel to jak najwięcej walk, odzyskanie pasa i jak najmniej kontuzji, a także do wychowania jak największej ilości zawodników.
Mateusz: Czy w Twojej dotychczasowej karierze przychodziły kryzysy?
Krzysztof: Tak, przed każdą walką mam kryzys, kupa w gaciach i strach,że coś pójdzie nie tak. Tylko głupcy się nie boją.
Mateusz: Jaka jest Twoja ulubiona organizacja MMA?
Krzysztof: Była ta w której biły się babki i taka, w której występuje Dawid Harnas.
 

 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz